Ultimatum Боурнеа   ::   Ludlum Robert

Страница: 574 из 615

Pójdziemy na ostatnie piętro, do apartamentugościnnego. Zamówimy coś do jedzenia, a ja zadzwonię do ambulatorium po pielęgniarkę.

– Co prawda powiedziałem ci, że jestem głodny i dokucza mi rana, ale to nie są rzeczy, którymi bym się teraz najbardziej przejmował.

– Możesz być spokojny – odparł radziecki Kalifornijczyk. – Zawiadomią nas natychmiast, jak tylko coś się stanie. Zaczekaj chwilę, tylko zwinę mapy.

"Coś" stało się dokładnie dwie minuty po północy, zaraz po zmianie warty, pod osłoną najgłębszej ciemności. W apartamencie rozległ się przeraźliwy dzwonek telefonu, podrywając Beniamina z kanapy, na której się ułożył. Przesadziwszy trzema susami obszerny pokój, znalazł się przy aparacie i chwycił za słuchawkę.

– Tak…? Gdie…? Kogda…? Szto eto znaczit…? Da! – Rzucił słuchawkę na widełki i odwrócił się do Bourne'a siedzącego przy stole zastawionym półmiskami i talerzami. – Niewiarygodne! W tunelu prowadzącym do części hiszpańskiej… Na tamtym brzegu znaleziono dwóch martwych strażników, a na naszym oficera dyżurnego z kulą w gardle. Przejrzeli wszystkie kasety wideo i wiesz, kogo zobaczyli? Jakiegoś nie zidentyfikowanego człowieka z torbą turystyczną na ramieniu, oczywiście w mundurze strażnika!

– To chyba nie wszystko, prawda? – zapytał chłodno Delta Jeden.

– Owszem… Wygląda na to, że jednak miałeś rację. Po drugiej stronie rzeki razem ze strażnikami leżał nieżywy wieśniak z resztkami podartych dokumentów w dłoni. Jak on to zrobił, do jasnej cholery?

– Dokładnie tak, jak przewidywałem – mruknął Bourne, sięgając po mapę hiszpańskiej części Nowogrodu. – Najpierw posłał podstawionego człowieka z fałszywymi dokumentami, a potem pojawił się w ostatniej chwili, odgrywając rolą rannego oficera KGB, który ściga groźnego przestępcą, usiłującego przeniknąć na teren ośrodka… Mówiłem ci, Ben, że właśnie tak wygląda schemat jego działania: przetestować, wprowadzić zamieszanie, wywołać paniką i błyskawicznie ją wykorzystać. Potem przebrał się w mundur jednego ze strażników i po prostu przeszedł przez tunel.

– Ale przecież każdy, kto posługiwałby się tymi dokumentami, miał być natychmiast śledzony! Wiem, że Krupkin wydał takie polecenie.

– Kubinka – odparł lakonicznie Jason, wpatrując się z uwagą w rozłożoną mapę.

– Ten magazyn, o którym mówili w komunikacie z Moskwy?

– Tak. Musi tutaj mieć kogoś, tak samo jak tam.

|< Пред. 572 573 574 575 576 След. >|

Java книги

Контакты: [email protected]