Страница:
58 из 615
Najpierw wyjął pistolet i pudełko amunicji, następnie zaś coś, co wyglądało na kilkaset stron komputerowych wydruków po- wsadzanych w plastikowe okładki. Gdzieś w tym gąszczu informacji znajdowało się nazwisko kobiety lub mężczyzny, którzy mieli powiązania z Carlosem, wydruki zawierały bowiem wszelkie dostępne informacje o każdym z mieszkających obecnie w hotelu gości, a także o tych, którzy opuścili go w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin. Szczegóły pochodziły z archiwów CIA, G- 2 i wywiadu Marynarki Wojennej USA. Niewykluczone, że nie mają żadnego znaczenia, ale stanowiły punkt, od którego można było zacząć poszukiwania. Polowanie rozpoczęło się na dobre.
Pięćset mil na północ, w apartamencie na trzecim piętrze wznoszącego się w Bostonie hotelu Ritz- Carlton, również rozległo się ciche pukanie do drzwi. Z sypialni wyszedł szybkim krokiem nadzwyczaj wysoki mężczyzna ubrany w szyty na miarę, prążkowany garnitur, w którym wyglądał na jeszcze więcej niż swoje metr dziewięćdziesiąt trzy. Otoczona wianuszkiem starannie przystrzyżonych siwych włosów łysina przypominała nakrycie głowy jakiegoś akredytowanego przy królewskim dworze kościelnego dostojnika, do którego zwracają się po światłą radę wszyscy książęta i panowie. Wrażenie to potęgowało z pewnością orle spojrzenie bystrych oczu i donośny, grzmiący głos. Nawet szybki krok, zdradzający niepokój, nie mógł tego zmienić. Był to mężczyzna świadomy swojego znaczenia i wpływów Stanowił niemal dokładne przeciwieństwo zaawansowanego wiekiem człowieka, który wszedł do apartamentu; nowo przybyły był niskiego wzrostu, mizerny i sprawiał wrażenie kogoś, komu się nie powiodło.
– Wchodź, szybko! Masz informacje?
– Tak, tak, oczywiście – odpowiedział gość, którego wymięty garnitur i koszula wyglądały tak, jakby chwile świetności przeżywały co najmniej przed
dziesięciu laty. – Wspaniale wyglądasz, Randolphie – mówił dalej piskliwym
głosem, obrzucając spojrzeniem nie tylko gospodarza, ale i luksusowo urządzone pomieszczenie. – Cóż za eleganckie miejsce, w sam raz dla tak znakomitego profesora.
– Czekam na informacje – przerwał mu dr Randolph Gates z Harvardu, ekspert w dziedzinie prawa antytrustowego i wysoko opłacany doradca licznych firm.
– Och, daj mi jeszcze chwilkę, stary przyjacielu. Minęło tak wiele cza su, odkąd po raz ostatni byłem w hotelowym apartamencie… Jakże wszystko się odmieniło przez te lata! Często o tobie czytałem, a kilka razy nawet widziałem cię w telewizji.
|< Пред. 56 57 58 59 60 След. >|