Miecz przeznaczenia   ::   Sapkowski Andrzej

Страница: 1 из 262

Аннотация: Król polskiej fantasy!

Sapkowski zawładnie Waszą wyobraźnią i marzeniami.

To nie jest cykl opowiadań, to cały świat!

"Literacki fenomen lat dziewięćdziesiątych!"

Nowe Książki

Andrzej Sapkowski jest pisarzem formatu Tolkiena, choć odeń różnym, bo zdecydowanie bliższym współczesności i obdarzony gorętszym słowiańskim temperamentem.

Czytając Sapkowskiego jesteśmy zarazem gdzieś w świecie Tolkiena, na seansie u przeinaczonego Disneya, w średniowieczu, u Sienkiewiczowskiego Zagłoby, na seminarium ekonomicznym, w krainie ponurych pogańskich obrzędów, w przemalowanej na baśniową scenerii z czarnego kryminału.

"Polityka"

---------------------------------------------

Andrzej Sapkowski

Miecz przeznaczenia

GRANICA MOŻLIWOŚCI

I



— Nie wyjdzie stamtąd, mówię wam — powiedział pryszczaty, z przekonaniem kiwając głową. - Już godzina i ćwierć, jak tam wlazł. Już po nim.

Mieszczanie, stłoczeni wśród ruin, milczeli wpatrzeni w ziejący w rumowisku czarny otwór, w zagruzowane wejście do podziemi. Grubas w żółtym kubraku przestąpił z nogi na nogę, chrząknął, zdjął z głowy wymięty biret.

— Poczekajmy jeszcze — powiedział, ocierając pot z rzadkich brwi.

— Na co? — prychnął pryszczaty. - Tam, w lochach, siedzi bazyliszek, zapomnieliście, wójcie? Kto tam wchodzi, ten już przepadł. Mało to ludzi tam poginęło? Na co tedy czekać?

— Umawialiśmy się przecie — mruknął niepewnie grubas. - Jakże tak?

— Z żywym się umawialiście, wójcie — rzekł towarzysz pryszczatego, olbrzym w skórzanym, rzeźnickim fartuchu. - A nynie on martwy, pewne to jak słońce na niebie. Z góry było wiadomo, że na zgubę idzie, jak i inni. Przecie on nawet bez zwierciadła polazł, z mieczem tylko. A bez zwierciadła bazyliszka nie zabić, każdy to wie.

— Zaoszczędziliście grosza, wójcie — dodał pryszczaty. - Bo i płacić za bazyliszka nie ma komu. Idźcie tedy spokojnie do dom. A konia i dobytek czarownika my weźmiemy, żal dać przepadać dobru.

— Ano — powiedział rzeźnik. - Sielna klacz, a i juki nieźle wypchane. Zajrzyjmy, co w środku.

— Jakże tak? Coście?

— Milczcie, wójcie, i nie mieszajcie się, bo guza złapiecie — ostrzegł pryszczaty.

— Sielna klacz — powtórzył rzeźnik.

— Zostaw tego konia w spokoju, kochasiu.

|< 1 2 3 4 5 След. >|

Java книги

Контакты: [email protected]