Ultimatum Боурнеа   ::   Ludlum Robert

Страница: 554 из 615



– Czy to polecenie służbowe? – zapytał lekarz z lekką, ale wyczuwalną pogardą w głosie.

– Oczywiście. Komitetu.

– Czy wy trochę z tym nie przesadzacie? – mruknął chirurg, kierując się do wyjścia.

– Że co?

– Przecież słyszeliście, towarzyszu.

Komisarz wzruszył ramionami i poczekał, aż lekarz zamknie za sobą drzwi, po czym zbliżył się do stołów zabiegowych, spoglądając swymi skrytymi za fałdami tłuszczu oczami to na jednego, to na drugiego rannego, i wypluł jedno, jedyne słowo:

– Nowogród!

– Co?

– Co takiego?

Obaj zareagowali niemal jednocześnie. Nawet Bourne oderwał się raptownie od ściany.

– Wy, Amierikancy… – zaczął komisarz po rosyjsku, po czym postanowił zrobić użytek ze swojej ograniczonej znajomości angielskiego. – Wy rozumiecie, co ja mówię?

– Jeżeli pan powiedział to, co mnie się wydaje, że usłyszałem, to chyba rozumiem, choć przyznam, że raczej niewiele.

– Zaraz wszystko dobrze wytłumaczę. Pytaliśmy dziewięć ludzi, których zamknął w magazynie. Zabił dwaj strażnicy, bo nie chcieli go puścić, okay? Zabrał kluczyki cztery mężczyźni, ale nie pojechał, okay?

– Widziałem, jak biegł do samochodów!

– Których? Zabił jeszcze trzy inne ludzie, zabrał papiery. Które samochody?

– Na litość boską, sprawdźcie w wydziale komunikacji, czy jak to się u was nazywa!

– Za dużo czasu. Poza tym, w Moskwie dużo samochodów z inne tabliczki – Leningrad, Smoleńsk, nie wiadomo jakie – nikt nie powie, który ukradli.

– O czym on mówi, do diabła? – wykrzyknął Jason.

– Handlem samochodami i całą administracją kieruje państwo – wyjaśnił słabym głosem Krupkin. – Każde większe miasto ma swoje biuro i nie chętnie współpracuje z kimkolwiek z zewnątrz.

– Dlaczego?

– Ludzie przekupują urzędników, a ci rejestrują samochody na nazwisko kogoś z rodziny albo nawet zupełnie obcego człowieka. Chodzi o to, że w sprzedaży jest bardzo mało pojazdów, więc staramy się uniknąć spekulacji. Mój szanowny kolega chciał ci po prostu powiedzieć, że może minąć kilka dni, zanim uda się ustalić, który samochód ukradł Szakal.

– To czyste wariactwo!

– Pan to powiedział, panie Bourne, nie ja. Proszę nie zapominać, że jestem lojalnym obywatelem Związku Radzieckiego.

|< Пред. 552 553 554 555 556 След. >|

Java книги

Контакты: [email protected]