Ultimatum Боурнеа   ::   Ludlum Robert

Страница: 556 из 615



– Wpuśćcie mnie tam przed nim, z dokładną mapą całego terenu i jakimś świstkiem, który zapewniłby mi swobodę poruszania się.

– Oszalałeś! – wykrzyknął słabym głosem Dymitr. – Amerykanin, poszukiwany przez policję całej Europy Zachodniej, w Nowogrodzie?!

– Niet, niet! – ryknął komisarz. – Ja wszystko dobrze rozumiem, okay? Ty jesteś wariat, okay?

– Chcecie zniszczyć Szakala?

– Oczywiście, ale nie za wszelką cenę!

– Nie interesuje mnie ani wasz Nowogród, ani to, co w nim robicie. Wydawało mi się, że już to do was dotarło. Nasze śmieszne, szpiegowskie zabawy mogą trwać bez końca, bo w gruncie rzeczy nie mają żadnego znaczenia. Tak jak powiedziałem: to tylko zabawy, nic więcej. Albo dogadamy się i będziemy razem żyć na tej planecie, albo rozwalimy ją na kawałki… Chodzi mi wyłącznie o Carlosa. Muszę go zabić, żebym mógł żyć.

– Osobiście zgadzam się z tym, co mówisz, choć chyba sam przyznasz, że te zabawy dają nam wcale nie najgorsze zajęcie… Ale nie widzę sposobu, w jaki mógłbym przekonać moich zwierzchników, zaczynając od tego, który teraz nade mną stoi.

– W porządku – odezwał się ze swojego stołu Conklin, nie zmieniając pozycji. – Możemy zawrzeć układ: jeśli wpuścicie go do Nowogrodu, możecie zatrzymać Ogilviego.

– My już go mamy, Aleksiej.

– Niezupełnie. Waszyngton wie, że on tu jest.

– A więc?

– A więc mogę im powiedzieć, że wam uciekł, a oni mi uwierzą. Wcisnę im bajeczkę, że zwiał wam sprzed nosa, a wy o mało się nie wściekliście, ale już nic nie mogliście zrobić, bo znalazł się pod opieką niezależnego państwa, członka Organizacji Narodów Zjednoczonych.

– Czy mógłbyś mi wyjaśnić, mój szanowny, wieloletni przeciwniku, jaką mielibyśmy z tego korzyść?

– Żadnych oskarżeń o ukrywanie amerykańskiego przestępcy, podziękowania za próbę jego ujęcia, przejęcie interesów "Meduzy" w Europie…

To ostatnie przy niebagatelnym udziale niejakiego Dymitra Krupkina, czującego się w kosmopolitycznym świecie Paryża jak ryba w wodzie. Znasz kogoś, kto by się lepiej do tego nadawał…? Pomyśl tylko, Kruppie, wszedłbyś do ścisłego grona najlepiej poinformowanych członków KC! Mógłbyś sprzedać tę nędzną budę nad Jeziorem Genewskim, a kupić ogromną posiadłość nad Morzem Czarnym!

– Muszę przyznać, że to bardzo sensowna i atrakcyjna propozycja – odparł Krupkin.

|< Пред. 554 555 556 557 558 След. >|

Java книги

Контакты: [email protected]