Страница:
580 из 615
– Ale ja nie! Po co te wszystkie pytania? Powtarzam jeszcze raz: po co tu przyjechałeś? Co to za wiadomość, którą chcesz przekazać?
– Powiadasz, że na zachód od "San Roque"…? – mruknął Carlos, starając się ożywić wyblakłe wspomnienia. – To jakieś trzy lub cztery kilometry na południe od tunelu, zgadza się? Mała osada nad brzegiem rzeki?
– Tak, obok "Gibraltaru".
– Dalej jest oczywiście "Francja", potem "Anglia", a wreszcie największa część – "Stany Zjednoczone"… Tak, teraz już wszystko pamiętam. – Szakal odwrócił się, sięgając niezgrabnie prawą ręką do kieszeni spodni.
– Ja nadal nic nie rozumiem! – warknął groźnie Enrique. – A muszę! Odpowiedz mi, Ramirez. Po co się tutaj zjawiłeś?
– Jak śmiesz zwracać się do mnie w ten sposób? – zapytał Szakal, od wrócony plecami do swego starego towarzysza. – Jak ktokolwiek z was śmie wątpić w swojego monseigneura z Paryża?
– Słuchaj no, księżulu: albo zaraz mi odpowiesz, albo wyjdę stąd, a wtedy za pięć minut nie będzie z ciebie co zbierać!
– Dobrze więc, Enrique – powiedział Carlos, zwrócony twarzą do wyłożonych boazerią ścian zakrystii. – Moja wiadomość będzie przeraźliwie jasna i wstrząśnie murami Kremla. Carlos nie tylko zabił na rosyjskiej ziemi nędznego uzurpatora, Jasona Bourne'a, ale da także nauczkę wszystkim tym z Komitetu, którzy popełnili olbrzymi błąd, rezygnując z wykorzystania jego nadzwyczajnych zdolności!
Enrique parsknął szyderczym śmiechem.
– Doprawdy, mój drogi – powiedział tonem, jakim przemawia się do niezbyt rozgarniętego dziecka. – Czy ty zawsze będziesz taki melodramatyczny, Ramirez? A w jaki sposób zamierzasz przekazać tę nadzwyczaj wstrząsającą wiadomość?
– Bardzo prosto – odparł Szakal, odwracając się nagle. W prawej ręce trzymał pistolet z przymocowanym do lufy tłumikiem. – Ale najpierw musimy zamienić się miejscami.
– Co takiego?
– Spalę Nowogród – oznajmił Carlos i strzelił Enrique w gardło. Pociągnął za spust tylko raz, bo nie chciał za bardzo pobrudzić munduru.
Bourne, ubrany w polowy mundur z dystynkcjami majora na rękawie, nie różnił się niczym od patrolujących sektor amerykański żołnierzy. Według słów Beniamina, całego terenu, który zajmował powierzchnię około czternastu kilometrów kwadratowych, strzegło w nocy zaledwie trzydziestu ludzi. Na obszarach "miejskich" poruszali się zwykle dwójkami, na piechotę, natomiast w terenie "wiejskim" korzystali z jeepów, takich samych jak ten, którego zażądał dla siebie i Jasona młody instruktor.
|< Пред. 578 579 580 581 582 След. >|