Ultimatum Боурнеа   ::   Ludlum Robert

Страница: 66 из 615

Iljicz Ramirez Sanchez, używający pseudonimu Carlos, przeszedł szkolenie w amerykańskiej części miasteczka Nowogród, gdzie przy ulicach stały amerykańskie stacje benzynowe i sklepy, wszyscy posługiwali się amerykańskim angielskim – używanie rosyjskiego było surowo zakazane – a tylko ci, którzy zdali celująco końcowy egzamin, mogli kształcić się dalej w szpiegowskim rzemiośle. Szakal zdał egzamin, ale właśnie wtedy Komitet przekonał się, że młody wenezuelski rewolucjonista najchętniej rozwiązuje wszystkie problemy za pomocą brutalnej przemocy. Sanchez został usunięty z ośrodka szkoleniowego, a tym samym narodził się Szakal. Tak, o tej dwunastce można od razu zapomnieć. Carlos nawet by się do nich nie zbliżył, wiedział bowiem doskonale, że wszyscy pracownicy radzieckiego wywiadu mają bez względny rozkaz zlikwidować go przy pierwszej nadarzającej się sposobności. Tajemnice Nowogrodu musiały być strzeżone za wszelką cenę.

Tym samym krąg podejrzanych zawęził się do trzydziestu pięciu ludzi: dziewięciu małżeństw, czterech kobiet i trzynastu mężczyzn. Wydruki zawierały fakty i domysły dotyczące każdej z tych osób – domysłów było znacznie więcej niż faktów, a większość z nich opierała się na negatywnych opiniach nieprzyjaciół lub konkurentów. Mimo to wszystkie należało dokładnie przestudiować, gdyż mogło wśród nich znajdować się słowo lub zdanie, które wskaże bezpośrednią drogę do Carlosa.

Zadzwonił telefon, przerywając koncentrację Jasona. Zamrugał raptownie powiekami, jakby usiłując zlokalizować źródło natrętnego dźwięku, po czym zerwał się z kanapy i podbiegł do stojącego na biurku aparatu. Pod- niósł słuchawkę, zanim ucichł trzeci dzwonek.

– Tak?

– Mówi Aleks. Dzwonię z ulicy.

– Wejdziesz na górę?

– Na pewno nie przez główny hol. lak się przypadkiem składa, że znam zatrudnionego właśnie dziś po południu portiera, który pilnuje wejścia dla personelu.

– Zabezpieczasz się ze wszystkich stron, co?

– Na pewno nie z tak wielu, jak bym chciał – odparł Conklin. – To nie jest zwyczajna rozgrywka. Zobaczymy się za kilka minut. Zapukam raz.

Bourne odłożył słuchawkę i wrócił na kanapę do wydruków. Odłożył na bok trzy, które zwróciły jego uwagę, bynajmniej nie dlatego, że kojarzyły mu się w jakiś sposób z Szakalem. Chodziło o to, że pochodzące z komputera informacje zawierały dane wskazujące na fakt, iż te trzy osoby mogły mieć ze sobą coś wspólnego.

|< Пред. 64 65 66 67 68 След. >|

Java книги

Контакты: [email protected]