Страница:
32 из 615
– O drugiej w nocy dzwoni do ciebie ktoś, kogo masz i na kim ci zależy, więc kontaktujesz się z nim najszybciej; jak tylko możesz. Teraz musimy tego dokonać powtórnie, nawet jeszcze szybciej. Wiemy już, że to nie Carlos, ale ktoś dysponujący także ogromnymi możliwościami, większymi, niż można było sądzić.
– Skorzystaj z telefonu w moim wozie – zaproponował Holland. – Prze łączę go na zastrzeżoną częstotliwość. Nikt nie przechwyci rozmowy.
– Chodźmy! – rzucił Conklin i pokuśtykał najszybciej jak potrafił, w kierunku zaparkowanego przy trawniku samochodu dyrektora.
– David? Mówi Aleks.
– Masz niesamowite wyczucie, przyjacielu. Właśnie wychodziliśmy i gdyby Jamie nie doszedł do wniosku, że musi jeszcze się załatwić, bylibyśmy już w samochodzie.
– Mo nic ci nie powiedział? U ciebie nikt nie odbierał, więc zadzwoniłem do niego.
– Mo jest odrobinę… wstrząśnięty. Sam mi powiedz.
– Czy ten telefon jest bezpieczny? Co do jego miałem pewne wątpliwości.
– Najbardziej, jak to tylko możliwe.
– Wysyłam Marie i dzieci na południe. Daleko na południe. Jest wściekła jak diabli, ale już wynająłem rockwella na lotnisku Logan, wszystko szybko i bez żadnych kłopotów dzięki ustaleniom, które poczyniłeś cztery lata temu.
Komputery pracowały, aż miło, i wszyscy byli bardzo uczynni. Startują o szóstej, zanim się na dobre rozwidni. Chcę, żeby zniknęli stąd jak najprędzej.
– A ty? Co z tobą?
– Wrócę do Waszyngtonu, do ciebie. Jeśli Szakal przypomniał sobie o mnie po tylu latach, to chcę wiedzieć, co zamierzacie z tym począć. Myślę, że mógłbym się przydać… Będę około południa.
– Nie, Davidzie. Nie dziś i nie tutaj. Leć z Marie i dziećmi. Zniknij z kraju. Zostań z rodziną i Johnnym na wyspie.
– Nie mogę, Aleks. Gdybyś był na moim miejscu, też byś tego nie zrobił. Moja rodzina nigdy nie będzie naprawdę wolna, dopóki Carlos żyje i dybie na ich życie,
– To nie jest Carlos – przerwał mu Conklin.
– Co takiego? Przecież wczoraj powiedziałeś…
– Zapomnij o tym, co ci powiedziałem. Myliłem się. To coś ma związek z Hongkongiem i Makau.
– Bzdura! Tamto jest już dawno skończone! Wszyscy nie żyją i nie został nikt, kto miałby powód mnie ścigać!
– Ale pojawił się ktoś nowy. "Największy taipan w Hongkongu", według słów naszego ostatniego, resztą już nieżyjącego, informatora.
|< Пред. 30 31 32 33 34 След. >|